czwartek, 3 marca 2011

Huśtawka :) :(

Są takie dni, ze sama nie wiem czego chcę. Mimo, że za oknem słonko mocno się do mnie uśmiecha ja jestem jakby nieobecna, jestem gdzieś daleko, gdzieś indziej...Wcale nie chce mi się wracać do świata pełnego....sama nie wiem czego. Przesilenie wiosenne? Czy może natłok kotłujących się w głowie myśli, jak będzie i co zrobić, żeby było dobrze? Którą drogę wybrać, za którym drogowskazem podążać, kogo zabrać na długi spacer zwany życiem? Czy wystarczy mi sił? Dlaczego wątpimy? W siebie, w innych? Dlaczego brakuje nam sił aby walczyć o swoje szczęście? Ale czym jest szczęście? Ulotną chwilą? Życie jest zbyt krótkie, nie mamy czasu na długie rozmyślania, bierzmy je garściami puki oferuje to co najlepsze.
A ja jestem jak dziecko na huśtawce, raz w górze, raz na dole, czuję wiatr we włosach lecz zaraz potem dotykam czubkami palców ziemi, a upadek może być bardzo bolesny.

Tak mnie jakoś wzięło na rozmyślania... ostatnio dość często, wtedy chowam nos w książkę, udaję, że mnie nie ma, jestem zaczytana i nie odpowiadam na żadne pytania:) Czasem biorę do łapek szydełko i powolutku się relaksuję.... To dzieło jeszcze nie skończone, jest to efekt WIELO :)WIELOGODZINNEJ pracy. Ale proszę nie myśleć, że ten zły nastrój tak już tak od dawna... Całe szczęście nie, to chwilowe, mam nadzieję :)
W końcu wiosna.... CZAS MIŁOŚCI, CZAS ZAKOCHANYCH, CZAS SPEŁNIANIA MARZEŃ....tych wszystkich, nawet tych od lat głęboko chowanych pod poduszką.

Zanim pokażę Wam co udało mi się wydziergać chciałabym podzielić się z Wami pewnymi zdjęciami: tak się zastanawiam, ja wciąż szukam tych właściwych drzwi, drzwi do mojego szczęścia.
fotofotki

Tak się zastanawiam, czy ja wciąż szukam tych właściwych drzwi, drzwi do mojego szczęścia?
A może zgubiłam do nich jedynie klucz? Może odpowiednie drzwi już dawno odnalazłam? Czy ktoś pomoże je otworzyć, uchyli je odrobinę i zaprosi gościa? PUK PUK Zaprosisz???? XXX

fotofotki

fotofotki

fotofotki

fotofotki

fotofotki

fotofotki

A oto moje dzierganie, tak jak pisałam wcześniej kocyk jeszcze nie skończony, ale ciężko nad nim pracuję, a przynajmniej się staram
fotofotki
krok po kroku tak to wyglądało:
fotofotki

fotofotki

fotofotki

fotofotki

już można się nim przykryć, choć nogi jeszcze wystają :(

Pozdrawiam Cieplutko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz