Dzisiejszy dzień był zupełnie inny od wczorajszego, słoneczko, które rozpieszczało nas przez cały dzień, delikatnie smyrało ciepełkiem po nosie. Oczywiście zaświeciło i pokazało niedoróbki w sprzątaniu, a ponieważ Robaczki pomagały ubierać choinkę, igiełki były praktycznie wszędzie.
Mimo, że choinka stanęła w rogu, tuż obok sofy Filipek zręcznie wcisnął się pod gałęzie i zrobił tam sobie kryjówkę :)Całe szczęście tłukących ozdób brak, więc nic złego się nie stanie.
Z drugiej strony sofy, na małym stoliku zawitały łosie z masy solnej
Życzę Wszystkim miłego wieczoru
Dominika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz